Q: Bardzo przełomowy moment/pytanie dla mnie. Od prawie 10 lat codziennie praktykuję modlitwę kontemplacyjną. Rozumiem „odchodzenie” fałszywego „ja” od oddania się tej praktyce. Cierpię na kilka rodzajów zaburzeń psychicznych: ADHD, ASD i łagodną postać choroby afektywnej dwubiegunowej. Czy te warunki są częścią mojego fałszywego ja lub prawdziwego ja?
Są genetyczne, stanowią część mojego pierwotnego DNA. Zakładam, że są moim „prawdziwym” ja. Stają się one coraz bardziej wyraźne, gdy posuwam się naprzód w mojej praktyce. UGHHHH. Praktyka modlitwy kontemplacyjnej jest bardzo wymagająca PONIEWAŻ oni mnie trzymają. Za mało się o tym pisze. Jestem naprawdę wdzięczny za wszelkie wskazówki, jakie możesz mieć w tym temacie.
A: Twój elokwentny e-mail został przesłany do mnie w celu uzyskania odpowiedzi. Praktyka kontemplacyjna jest trudna, a twoja wytrwałość jest niesamowita! Moje ulubione rozróżnienie między prawdziwym ja a fałszywym ja jest następujące: środkiem ciężkości fałszywego ja jest ja, podczas gdy środkiem ciężkości prawdziwego ja jest Bóg.
Biorąc to pod uwagę, tak naprawdę nie ma znaczenia, gdzie znajdują się moje elementy genetyczne i psychiczne. Głębszy ruch jest ugruntowany w Miłości. Z tej perspektywy wszystko jest w porządku, niezależnie od tego, jak to wygląda na powierzchni.
Masz dużo na głowie, więc łatwo to zrobić. Wydaje mi się, że to nasze dziwactwa czynią nas tak kochanymi przez Boga.
Naszą rolą (którą, jak słyszę, już robicie) jest pokazać się najlepiej, jak potrafimy. Nasze szczere pragnienie powiedzenia TAK byciu kochanym w życiu jest tym, co naprawdę się liczy.
Mam nadzieję, że poruszyłem Twoje pytanie . Jeśli nie, skontaktuj się ze mną.
Błogosławieństwa dla ciebie,
Marii Dwyer
Zasięg kontemplacyjny
I odpowiedź pytającego: Dziękuję, droga Maryjo, za Twoją pełną miłości odpowiedź. Wydaje mi się, że to rozumiem — i jestem skłonny uwierzyć, że zostałem doprowadzony do modlitwy kontemplacyjnej właśnie dlatego, że miałbym z nią problem. Przed tą praktyką byłem „odhaczonym pudełkiem”, posłusznym katolikiem. Zrobiłem to DOBRZE. Ha ha….!! Bóg miał inny plan. Praktyka Modlitwy Głębi jest bardzo trudna z moim „mózgiem małpy”. Tak więc, jak mówi Richard Rohr i wielu innych, „Zrobienie czegoś źle jest sposobem na zrobienie tego DOBRZE”.
Więc dalej będę siedział. jak ks. Keating powiedział — nieważne… „zostań na poduszce”. Pociesza mnie również Psalm 139: „Bo jestem stworzony straszliwie i cudownie”. Z naciskiem na bojaźliwie….!! Bóg jeden wie, co Bóg we mnie stworzył….Muszę wierzyć, że Bóg będzie kontynuował Bożą wierność podczas tej podróży.



