Q: Od 19 lat wracam do zdrowia po 35 długich, bolesnych latach uzależnień i tak długo medytuję. Podążałem za niedualną nauką o spoczynku w bycie. Zawsze byłem niespokojny i głęboko w środku czułem niepokój; zmniejszyło się z biegiem lat, ale zawsze pod powierzchnią jest coś, czego nie mogę rozwiązać.
Jestem bardzo wdzięczny, że znalazłem Modlitwę Głębi i pokochałem prawdę Thomasa Keatinga o Boskiej Terapii i wierzę, że ona we mnie działa, ale odkąd muszę wybrać święte słowo, napięcie i ból stały się bardziej dotkliwe i wolę odpoczywać na oddechu . Z tego doświadczenia widzę, że moje poglądy na życie są bardzo wąskie (wynik konieczności kontrolowania większości rzeczy w moim życiu ze strachu przed ponownym popadnięciem w rozpacz). Tak bardzo chcę i muszę odpuścić kontrolę. Uwielbiam Modlitwę Powitalną i proszę o uwolnienie od pragnienia kontroli, uczucia, bezpieczeństwa i zmiany sytuacji. Nawet nie wiem, jakie jest moje pytanie, ale może możecie mi coś podpowiedzieć: nigdy nie miałam żadnej nauki o miłości do Boga, tylko to, czego szukałam na YouTubie i książkach oraz fakt, że jestem wolna od nałogów, tylko Bóg mógł to zrobić. Wierzę w obecność Boga, ale nie czuję Bożej miłości. Odwróciłem się od religii, która mówi o złu i karze.
A: Dziękujemy za kontakt. Z taką szczerością i rzetelnością wyrażasz prawdę o swojej podróży. I jesteś odważny, aby wywołać ukryte napięcie w głębinach. Cieszę się, że znalazłeś oddech dzięki Modlitwie Głębi, jeśli to słowo nie było pomocne. Pięknie pisze o tym David Frenette w swojej książce pt. Ścieżka modlitwy głębi.
A praktyka Modlitwy Powitania pomaga, gdy naprawdę czujemy, że demontaż ma na celu nasze emocjonalne programy szczęścia. Wspominasz, że kontrola jest dla Ciebie kluczowa. Proszę, wiedz, że nie jesteś sam! Ale jak wyraźnie stwierdziłeś, praktyki te służą jedynie temu, abyśmy pozwolili nam być kochanymi w życiu. Jeśli będziemy się nadal pojawiać (tak jak ty to robiłeś przez ponad 19 lat), zaczniemy ufać temu, co często wydaje się mało godne zaufania. Radykalne, niezwyciężone zaufanie wyłania się powoli, ale niezawodnie. Oddech za oddechem, siedzimy i siedzimy, pojawiamy się.
W Dwunastu Krokach czytamy: „praktyka czyni postęp”, więc mogę porzucić wszelkie wyobrażenia o doskonałości, jakie mam. Moc naprawdę leży w głębokiej intencji naszego serca, aby powiedzieć TAK tej MIŁOŚCI/życiu. Możemy zgodzić się na ten zamiar, wiernie stawiając czoła przewodniczącemu dwa razy dziennie i praktykując Powitanie, w miarę jak stopniowo usuwane będą emocjonalne pozostałości naszego życia.
Mam nadzieję, że odpowiedziałem na Twoje pytanie. Proszę o poprawienie/podłączenie, jeśli całkowicie przeoczyłem.
błogosławieństwa,
Marii Dwyer
Wolontariusz kontemplatywny