Q: Moje doświadczenie z Modlitwą Głębi z ostatnich kilku lat jest takie, że często, gdy siadam i zamykam oczy, właśnie w tym momencie pojawiają się myśli i obrazy o charakterze seksualnym. Ponieważ trwa to już tyle lat, zaczynam podejrzewać, że robię coś źle. Ponieważ nie tłumię tych myśli, czasami po prostu siedzę i myślę o seksie, bo nie chcę ich wzmacniać. Czasem jednak zastanawiam się, czy to w ogóle jest modlitwa, zwłaszcza że nigdy nie doświadczyłam wyładowania nieświadomości. Przez pierwsze kilka lat czasami było mi ciężko siedzieć przez całe 25-30 minut sesji, ale przez kilka lat odczuwam pewną ulgę, że mogę siedzieć 2×30 minut. Jest to normalne? Czy nie powinno być trudniej?
A: Dziękuję za odwagę i szczerość w zadaniu tego ważnego pytania.
Chcę potwierdzić twoje doświadczenie modlitwy. Wygląda na to, że Twoja praktyka jest solidna. Nie tłumisz swoich myśli; pozwalasz im tam być, nie skupiając się na nich. Modlitwa Głębi jest modlitwą nawet wtedy, gdy nie masz na to ochoty ze względu na twoją intencję bycia tam na modlitwie. Na razie możesz cieszyć się darem, że praktyka wydaje ci się mniej trudna, ale bądź przygotowany na to, że znowu stanie się ona trudna!
Mówisz, że nigdy nie doświadczyłeś wyładowania, ale każdy, kto praktykuje tak długo i konsekwentnie jak ty, z pewnością tego doświadczył, a myśli seksualne, które masz, reprezentują jedną z form, jakie może przybrać rozładowywanie.
W naszej kulturze jest tyle wstydu związanego z seksualnością, ale Bóg nas stworzył i widział, że jesteśmy dobrzy oraz czujemy czułość i miłość do naszej seksualnej jaźni. Wielu z nas doświadczyło wstydu lub wykorzystywania seksualnego, które wymagają uzdrowienia, a wyładowanie treści seksualnych może być częścią tego procesu uzdrawiania.
Mistycy wielu tradycji wiary odkryli, że nie ma lepszej metafory opisującej tęsknotę za jednością z Bogiem niż doświadczenie seksualne i biblijne Pieśń nad pieśniami wykorzystuje obrazy seksualne, aby celebrować ludzką miłość i intymność między ludźmi w Bogu. Teresa z Avila jest jedną z wielu mistyczek, która w swoich pismach duchowych używa języka ekstatycznego uścisku. Być może Bóg używa obrazów seksualnych, aby przyciągnąć cię bliżej w intymnym uścisku. Nie musisz rozumieć, co się dzieje. Po prostu nadal oddawaj się modlitwie i pozwól, aby cię przemieniła.
Wiele osób uważa, że tradycja chrześcijańska jest pełna dezaprobaty i osądu wobec seksu. Jednak Jezus miał bardzo niewiele do powiedzenia na temat seksualności w odróżnieniu od miłości bliźniego. Nigdy nie zakazał żadnej formy aktywności seksualnej innej niż cudzołóstwo. Wpływ Augustyna i innych ojców kościoła o ascetycznym podejściu do seksualności stworzył tradycję represji seksualnych i fałszywe wrażenie, że teologia chrześcijańska zabrania jakiejkolwiek przyjemności seksualnej.
Mamy obowiązek traktować potencjalnie niebezpieczną żywotność naszych popędów seksualnych z odpowiednią ostrożnością. Jednak nasza energia seksualna, jeśli zostanie właściwie wykorzystana, może doprowadzić nas do większej pełni istnienia i głębszej intymności z Boskością. Mistycy potwierdzają głębokie pokrewieństwo pragnień erotycznych i sakralnych i celebrują ich dobroć przed Bogiem. Uczą nas, że nasze uczucia seksualne mogą dostarczyć nam modelu duchowego poddania się.
Regularna praktyka z innymi praktykującymi Modlitwę Głębi może okazać się pomocna i wspierająca, a wspaniałą i bogatą sieć grup internetowych w wielu krajach i strefach czasowych można znaleźć na stronie Kaplica Medytacyjna.
Jeszcze raz dziękuję za pytanie, które daje nam możliwość omówienia czegoś, o czym nie mówi się wystarczająco dużo. Niech Duch wspiera i prowadzi nas, gdy gromadzimy wszystkich, łącznie z naszą seksualnością, w miłosnej relacji z Boskością, co owocuje większą żywotnością i pełnią istnienia.
Warm regards,
Lindsay Boyer