Uczestnictwo w nabożeństwach jako praktyka kontemplacyjna

 

Q: Trudno mi wytrzymać godzinę niedzielnej mszy, chyba że ksiądz jest wciągającym mówcą. Wiele lat temu skutecznie opuściłem Kościół katolicki z tego powodu. Wróciłem kilka lat temu z powodu nauk o. Keatinga i od czasu do czasu chodzę do kościoła. Dzisiaj opuściłem niedzielną mszę w połowie, nie mogąc słuchać nudnej monotonii. Wiem, że Eucharystia nie polega na zabawianiu, ale uważam, że prawie niemożliwe jest (z moim ADHD) wysiedzenie jej. Kościoły zachodnie stały się dość jałowe (w porównaniu na przykład do prawosławnego chrześcijaństwa) i zostało im niewiele „mysterium”. Wiem, że nie wszyscy księża mają umiejętności oratorskie o. Keatinga i czuję wstyd i porażkę, że nie mogłem wytrzymać dzisiejszej mszy pomimo moich lat praktyki Modlitwy Ośrodkowania. Bardzo bym docenił jakieś wskazówki w tym momencie.

A: Dziękujemy za skontaktowanie się z nami w sprawie Twoich doświadczeń z niedzielną mszą. Twój list był w moich myślach i sercu odkąd go otrzymałem. W ciągu tych tygodni Kościół obchodził trzy uroczystości: Wniebowstąpienie Pańskie, Zesłanie Ducha Świętego i Najświętszą Trójcę. Uroczystości i święta dają nam czas świętowania i wspominania, który może pomóc nam zrezygnować z naszych zwykłych sposobów spędzania czasu na modlitwie.

Nasze kontemplacyjne praktyki, w tym Modlitwa Skupiająca, pomagają nam pamiętać o Bogu z nami i dla nas w każdej chwili naszego życia. Jeśli możemy osiedlić się w naszych kontemplacyjnych praktykach podczas mszy, może to pomóc nam odłożyć na bok naszą ludzką kondycję i odpocząć w naszym ziemskim doświadczeniu, bez względu na treść każdej chwili.

Kłopoty z „słuchaniem nudnej monotonii kazania” przywiodły mi na myśl historię z kościoła, do którego uczęszczałem w młodszym wieku. Pewna niepełnosprawna kobieta, która była głucha, czasami migała podczas kazania. Ksiądz przygotowywał piękne kazania z głębokimi spostrzeżeniami przez większość czasu. Czasami nudziła się, więc migała do niego „nudny”. Zastanawiał się, co ona miga. Przypadkowo byłem na spotkaniu, na którym zapytał jej rodziców, co to za znak. Nie chcieli odpowiedzieć, dopóki nie zapytał kilka razy, w końcu powiedzieli, że to znak oznaczający nudę! Był dość zaskoczony, ale była to dla niego nauczka — że nawet on czasami był nudny.

Myślę, że wszyscy mamy chwile, kiedy chcielibyśmy podpisać się jako „nudny” w odpowiedzi na kazanie. Zamiast tego możemy wybrać praktykę kontemplacyjną, taką jak wysłanie księdzu życzliwości. Możemy również przygotować się do mszy, czytając lub słuchając kazania wcześniej ze źródeł, takich jak orędzie ewangeliczne biskupa Roberta Barrona, które możesz zapisać się, aby otrzymywać e-mailem. Ks. Thomas Keating ma kilka książek, które odzwierciedlają orędzia ewangeliczne — Rozważania nad przypowieściami Jezusa, Przebudzenia, Przebudzenia — które można przeczytać przed mszą. Na koniec, dobrym kontemplacyjnym wglądem w niedzielne czytania byłoby zapisanie się na otrzymywanie Contemplative Outreach Refleksje na temat słowa tygodnia. Każdy z tych zasobów można rozważyć podczas homilii, jeśli nie odnosimy się do słów księdza.

Ojciec Thomas ma wspaniałą książkę, z którą można spędzić trochę czasu, aby pomóc zapamiętać piękno i obecność Chrystusa w mszy. Nazywa się Tajemnica Chrystusa: Liturgia jako doświadczenie duchowe. Jak mawiał Thomas: „Eucharystia jest celebracją rozwijania się naszych chronologicznych żywotów w pełni życia Chrystusowego w nas i naszego transcendentnego potencjału do stania się boskim”. Wyobraź sobie piękno tego w swoim własnym życiu.

Thomas zaprasza nas w Przedmowie do książki, abyśmy doświadczyli Pięciu Obecności Chrystusa w Liturgii. Zachęcam nas również do stosowania praktyk kontemplacyjnych, aby pamiętać o obecności Chrystusa w Mszy. Poniżej znajduje się fragment Przedmowy Thomasa z przykładami praktyk kontemplacyjnych dla każdej z nich.

1) „Pierwsza obecność Chrystusa w Eucharystii ma miejsce, gdy gromadzimy się w Jego imieniu, aby czcić Go i Ojca, którego On objawia”. Jezus powiedział: „Gdzie dwaj albo trzej są zgromadzeni w Moje imię, tam jestem pośród nich”. Nasza kontemplacyjna praktyka polega na dostrzeganiu i celebrowaniu Chrystusa we wszystkich zgromadzonych. W regule Benedykta witamy Chrystusa w każdym z grzecznością miłości. Jak mówi Tomasz w jednym z nauk Podróży Duchowej: „Pozdrawiajcie wszystkich z miłością, spróbujcie przez miesiąc”.

2) „Drugi sposób, w jaki Chrystus jest obecny w Eucharystii, to głoszenie Ewangelii. Lektorzy nie są tylko komunikatorami świętych tekstów, ale samego Chrystusa. … Wiele osób doświadczyło bezpośredniego powołania od Chrystusa do całkowitego zaangażowania po usłyszeniu konkretnego tekstu Ewangelii głoszonego w liturgii. Słowa Ewangelii mają moc docierania do serc”. Podczas czytania Ewangelii możemy rozważyć kontemplacyjną praktykę Lectio Divina, szczególnie pierwszy moment, w którym jesteśmy zaproszeni do otwarcia naszych umysłów i serc na głoszone słowo. Słuchamy, mając otwarte ucho serca, aby przyjąć słowo, frazę lub pojęcie, które zwraca naszą uwagę. Możemy zauważyć, że nasze serce podskakuje, gdy uświadamiamy sobie przesłanie, które Chrystus ma dla nas w tym konkretnym dniu, które informuje o naszej relacji z Bogiem. Po mszy możemy wnieść to słowo lub frazę do naszego dnia jako coś do rozważenia i refleksji, a następnie odpowiedzieć w modlitwie, a czasem odpocząć w tym słowie.

3) „Trzecia obecność Chrystusa ma miejsce podczas modlitwy eucharystycznej, w której uobecnia się męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Elementy chleba i wina również reprezentują dar z nas samych. Konsekracja tych darów w ciele i krwi Chrystusa oznacza nasze włączenie jako indywidualnych komórek do ciała Chrystusa, Nowego Stworzenia odkupionej ludzkości, która stopniowo dojrzewa w czasie do pełni Chrystusa…” Jedną z kontemplacyjnych praktyk w tym czasie byłoby wpatrywanie się w to, co dzieje się przy ołtarzu, tak jakbyśmy patrzyli na ikonę. My patrzymy na Chrystusa z miłością, a Chrystus patrzy na nas z miłością. Podczas modlitwy eucharystycznej czasami doświadczam odpoczynku modlitwy skupienia – jest to tak, jakby nagle całe moje istnienie zostało przejęte przez Ducha, ponieważ zostało przytłoczone miłością Chrystusa.

4) „Czwarta obecność Chrystusa ma miejsce w nabożeństwie komunijnym. W tym momencie konsekrowane elementy chleba i wina są przedstawiane każdemu z nas… abyśmy z kolei mogli zostać przemienieni w większy organizm ciała Chrystusa. Duch Święty asymiluje nas w ciele Chrystusa tak samo, jak my asymilujemy elementy chleba i wina w naszych materialnych ciałach. Przyjęcie Eucharystii jest zatem zobowiązaniem do otwarcia się na proces przemiany w Chrystusa. Chrystus w swojej ludzkiej i boskiej naturze przychodzi do nas w Eucharystii nie tylko na kilka ulotnych chwil — … — ale na zawsze”. Siedząc i czekając na swoją kolej, może być miłą kontemplacyjną praktyką pamiętać, że każdy, kto podchodzi do szafarza, wierzy, że otrzyma ciało Chrystusa i że ono go zmieni. Można modlić się za każdą osobę w poczuciu jedności, której doświadcza się dzięki temu wspólnemu doświadczeniu duchowemu w życiu każdego z nas w Bogu. Gdy podchodzi się do szafarza, można znów chcieć kontynuować chodzenie i odczuwać jedność z otaczającymi go ludźmi. Kiedy stoimy i przyjmujemy ciało i krew Chrystusa, możemy chcieć mentalnie i sercem pamiętać, że Chrystus jest tuż obok nas w naszych dłoniach. Pomysł, że Bóg pozwala nam trzymać Go w naszych dłoniach, jest tak niesamowitym pokazem Jego bezinteresownej miłości. W którą możemy się zatopić. Kiedy wracamy do ławki, możemy poczuć się przyciągnięci do odpoczynku kontemplacyjnej modlitwy i zatopić się w Bogu z nami, w nas i dla nas.

5) „Jakkolwiek cudowne są te dary obecności Chrystusa, służą one jedynie do przebudzenia nas do najwyższej Obecności, Obecności, która jest już obecna. Chociaż ta Obecność nie jest wymieniona konkretnie w Konstytucji o liturgii świętej, wydaje się być założona. Wszystkie sakramenty, wszystkie modlitwy, wszystkie rytuały są zaprojektowane, aby przebudzić nas do naszej natury Chrystusa, z której my i wszystkie nasze zdolności wyłaniamy się w każdej mikrokosmicznej chwili”. Nasze kontemplacyjne praktyki znajdowania, doświadczania i pamiętania Boga w chwili obecnej, bez względu na psychologiczne doświadczenie chwili, są tym, czym staje się nasze życie, gdy poddajemy się coraz bardziej i żyjemy z naszej relacji z Bogiem.

Kiedy przeczytałem Twoją notatkę po raz pierwszy, zignorowałem ADHD, ale po chwili namysłu zwróciłem się do przyjaciela, który jest mentorem studentów neuroatypowych, ponieważ nie czułem się komfortowo, poruszając tę ​​część Twojego doświadczenia. Powiedział, że może zabawka fidget pomoże Ci skupić się na masie.

W tym celu pomyślałem o rodzajach modlitwy, które odmawiamy, używając przedmiotu, który trzymamy w rękach. Jednym z nich są nasze koraliki różańca. Nie sugeruję odmawiania różańca podczas mszy, chociaż przez wiele stuleci, gdy msza była po łacinie, ci, którzy nie znali łaciny, odmawiali różaniec podczas mszy. Dzwony, które były i są czasami dzwonione teraz podczas konsekracji, sygnalizowały tym, którzy odmawiali różaniec, że nadszedł czas, aby spojrzeć w górę i zauważyć. Trzymanie koralików, a nawet przechodzenie koralik po koraliku, podczas gdy wspominamy Jezusa z nami, może być pocieszeniem i pomóc nam skupić się na mszy.

Mam kilku znajomych, którzy trzymają w rękach krzyże podczas nabożeństw modlitewnych. Krzyż może pomóc pocieszyć osobę, która go trzyma, gdy modli się „Gdy się boję, ufam Tobie” z Psalmu 56:3. Możesz też mieć do powiedzenia inną krótką modlitwę. Te krzyże idealnie pasują do dłoni, a niektóre są nawet tak ukształtowane, że kciuk może delikatnie pocierać krzyż. Są nawet reklamowane jako środek łagodzący stres.

Mam nadzieję, że będziecie w stanie włączyć niektóre lub wszystkie z tych praktyk kontemplacyjnych do waszej niedzielnej mszy. Liturgia jest teraz w zwykłym czasie, ale praktyki kontemplacyjne, których nas nauczono, mogą pomóc nam doświadczyć mszy takiej, jaką ma być – całkowitego zanurzenia się w obecności Chrystusa.

Pokój Chrystusowy z wami.

Leslee Terpay’a

I odpowiedź pytającego:

Cześć,

Dziękuję Leslee za obszerną odpowiedź. Czytałem ją i rozmyślałem nad nią.

Twoje słowa skłoniły mnie do kupienia książki ojca Keatinga Rozważania nad przypowieściami Jezusa i zapisz się na kazania biskupa Barrona. Wczoraj przeczytałem Ewangelię o ziarnku gorczycy (z wyprzedzeniem), a potem przeczytałem o. Keatinga i poszedłem do kościoła dobrze przygotowany. Ku mojemu zaskoczeniu, w tę niedzielę mieliśmy innego księdza. Był stary, hojny i bystry. Jego podejście do Ewangelii było angażujące i znaczące.

Warto było przeczytać wyjaśnienie przypowieści autorstwa o. Keatinga, a następnie posłuchać księdza. Moje zrozumienie było nieco prozaiczne: niepozorne nasiono wyrastające na spektakularne drzewo, a nie dzieło Boże dziejące się dzień po dniu, wbrew przeciwnościom.

Przyznaję, że jestem dość głuchy na surową Ewangelię i potrzebuję dobrego tłumaczenia, aby ją zrozumieć. Dlatego jestem wdzięczny za sugestie, które podałeś. Aby rozszerzyć mój „zestaw narzędzi”, zacząłem również czytać CS Lewisa Zwykłe chrześcijaństwoWięcej jego książek, a także książek o. Keatinga Tajemnica Chrystusa, są zamówione.

Tymczasem znów doświadczyłem tego „nudnego” księdza. Słuchanie tego człowieka budzi we mnie sprawiedliwe rozdrażnienie, rozdrażnienie, które jest dziełem diabła, jak sądzę. W tym momencie twoja inna rada okazała się dla mnie bardzo pomocna: osiedlić się w naszych kontemplacyjnych praktykach podczas mszy. Nie słuchanie słów, ale osiedlenie się, pomogło.

Będę pracować nad dalszym włączaniem praktyk, które zasugerowałeś, do mojej niedzielnej mszy. Dziękuję i niech Bóg błogosławi.