Autor: Ron Barnett, Ph.D.
Germantown, Maryland, Stany Zjednoczone
Czego o. Thomas Keating nauczył się od zen?
Mój nauczyciel kontemplacyjny, o. Thomas Keating (1923-2018), czerpał wiedzę z wielu źródeł – między innymi z tradycji rdzennych Amerykanów, hinduistycznej Advaity Wedanty, psychologii Zachodu i różnych szkół buddyzmu.
Jako ksiądz rzymskokatolicki i mnich trapista, był bezsprzecznie chrześcijański w swojej teologii i praktykach. Jednakże, obdarzony wybitnym intelektem, ciekawością i otwartym umysłem, sięgał po inne tradycje religijne – zwłaszcza ich kontemplacyjny wymiar – nie po to, by osłabić lub zastąpić swoją chrześcijańską drogę, lecz by pogłębić swoje zrozumienie, praktykę i nauczanie. Wśród tradycji, które wywarły na niego znaczący wpływ, buddyzm zen odegrał znaczącą rolę.
Jego wpływ przyczynił się do odrodzenia chrześcijańskiej, niekonceptualnej praktyki medytacyjnej zwanej Modlitwą Centrum, a także do powstania intensywnych, wielodniowych rekolekcji w ciszy.
Podczas 20 lat pełnienia funkcji opata opactwa św. Józefa w Spencer w stanie Massachusetts, o. Thomas zapraszał nauczycieli z różnych tradycji religijnych, aby dzielili się swoją mądrością z zainteresowanymi mnichami (czasopismo Common Boundary, Resting in God, 1997).
Wśród gości znaleźli się: Swami Satchidananda (hinduizm), Achah Chan z tajskiej tradycji leśnej, Mahasi Sayadaw (vipassana) i Kyozan Joshu Sasaki Roshi (rinzai zen). Spotkania te były zalążkiem tego, co później stało się Dialogi międzyreligijne w Snowmass – coroczne międzywyznaniowe spotkanie, które organizował przez dwie dekady w klasztorze św. Benedykta w Kolorado.
W kościele św. Józefa Roshi Sazaki (1907-2014) prowadził wielodniowe sesshins (grupowa medytacja siedząca lub zazen) dwa razy w roku przez siedem lat. Ojciec Thomas żywił wielki szacunek dla Roshiego, zwłaszcza dla jego koanów. Koany to enigmatyczne pytania, mające na celu ominięcie intelektu i wywołanie bezpośredniego wglądu – na które można było odpowiedzieć, jeśli było oczywiste, że rozumie się doświadczenie, które koan miał obudzić. Na przykład, dobrze znane pytanie: „Czy pies ma naturę Buddy?” lub „Jaki jest dźwięk jednej klaszczącej dłoni?”
Kluczowym spostrzeżeniem, jakie o. Thomas wyniósł z tych spotkań z zen, było uświadomienie sobie, że intelekt jest tylko jednym ze sposobów poznania i że istnieją inne, niewerbalne sposoby. Jeśli jeszcze tego nie wiedział, jego doświadczenie z zen to potwierdziło. Kiedy wiele lat później, na spotkaniu Rady ds. Ruchu Kontemplacyjnego, zapytano go, co chciałby dostać na zbliżające się urodziny, odpowiedział z charakterystycznym dla siebie humorem: „więcej zazen!"
W zen podstawową dyscypliną jest uważność – skupienie się na tu i teraz bez osądzania, niezależnie od tego, co dzieje się w danej chwili. zazen, Praktyka uważności polega na prostej czynności siedzenia w formalnej pozycji.
Z sesshinsKs. Thomas przyjął kilka praktyk do chrześcijańskich środowisk kontemplacyjnych: używanie japońskiego ring gongu na początku i na końcu okresu modlitwy skupienia, a także kinin, uważne chodzenie. Stały się one integralną częścią wielodniowych, cichych rekolekcji Modlitwy Otwarcia, które opracował – chrześcijańskiej formy zen sesshins.
Roshi Sasaki był także duchowym nauczycielem poety i piosenkarza-autora tekstów Leonarda Cohena (1934-2016), który żył jako mnich w Mt. Baldy Zen Center w Kalifornii i przez kilka lat pełnił funkcję osobistego asystenta Roshi'ego.
Ks. Thomas podziwiał Roshiego teisho, lub wykłady o dharmie. Podczas naszego ostatniego spotkania (2012) w klasztorze św. Benedykta przed śmiercią w 2018 roku, o. Thomas podarował mi zbiór swoich notatek na temat Roshiego teishos – niepublikowane refleksje, którym nadał tytuł Zen i chrześcijaństwoOto stwierdzenia, które się wyróżniały:
- Jeśli przywiązujemy się do jakiejś ustalonej tożsamości, będziemy manifestować siebie w sposób błędny.
- …ten, kto poświęcił się i połączył z Boskością, jest zdumiony widząc Boskość we wszystkim.
- Dopóki wierzymy, że jesteśmy osobowością, nie możemy osiągnąć prawdziwej miłości.
- Jeśli kurczowo trzymamy się jakiejś nauki, wprowadzamy w to tożsamość… a to zwiastuje kłopoty.
- Maska ego jest tworem złudzenia. Kiedy ją widzimy, pada martwa.
- Koncepcja odrębnej i niezależnej tożsamości jest naszą pomysłKiedy pozbędziesz się maski ego, zakochujesz się w swoim sercu – w tym, co już tu jest.
- Ważne jest nie tylko zachowanie tradycji, ale także umożliwienie ludziom spontaniczności i oryginalności, aby mogli wyrazić swoje zrozumienie.
- Mądrość i miłość można osiągnąć tylko wtedy, gdy odrzucimy wszystko.
- W zen nie prosimy o łaskę, ponieważ natura jest łaską i już ją posiadamy.
- Gdybyśmy wszyscy żyli w Bycie Absolutnym, nie potrzebowalibyśmy religii.
- Im więcej doświadczasz czystego doświadczenia, tym bardziej żyjesz. To jest życie w jedności z Bogiem…
- Istota Doskonała nie ma ani lubienia, ani nielubienia. Nie powinniśmy się ich też kurczowo trzymać.
(Niepublikowane notatki: Zen i chrześcijaństwo – notatki Thomasa Keatinga z książki „Conferences” autorstwa Joshu Roshi Sasakiego, rok nieznany)
Spotkałem go, ale nie
znam jego imię.
Z wdzięczności płyną łzy.
– Thomasa Keatinga
(Ten artykuł pierwotnie ukazał się w Ron's Substack Kontemplacja przez całe życie. Notatki o. Thomasa i artykuł Rona zostaną również przekazane do archiwum Thomasa Keatinga na Uniwersytecie Emory'ego.)



