Odcinek 3: Modlitwa skupienia i nowy monastycyzm z księdzem Adamem Bucko
„Zaczęłam odkrywać, że pod spodem (ból i trauma)… jest obecność, którą nazywamy Bogiem, która jest gotowa wejść w tę sytuację i rozpocząć dzieło uzdrawiania w nas. Możemy zacząć zbierać połamane kawałki z podłogi i przekształcać je w coś, co może stać się darem, który możemy zaoferować światu”.
- Ojciec Adam Bucko
W dzisiejszym odcinku Opening Minds, Opening Hearts cieszymy się, że mamy kolejnego przyjaciela z Contemplative Outreach, ojca Adama Bucko. Był zaangażowanym głosem w ruchu na rzecz odnowy chrześcijańskiej duchowości kontemplacyjnej i rosnącego ruchu New Monastic. Jest współzałożycielem Fundacji Wzajemność, w której przez 15 lat pracował z bezdomną młodzieżą udzielając duchowego mentoringu w świecie postreligijnym. Jest obecnym dyrektorem Centrum Wyobraźni Duchowej w Episkopalnej Katedrze Wcielenia w Garden City, NY. Adam i jego żona Kaira Jewel Lingo prowadzą również Buddyjską Chrześcijańską Wspólnotę Medytacji i Działania.
Co jest w tym odcinku:- Ojciec Bucko zastanawia się nad rewolucją Modlitwy Głębi i wyjaśnia związek między wyrażaniem zgody a otwartością.
- Jak możemy dać świadectwo bólowi i traumie, aby znaleźć miejsce zgody na impulsywnego boga i zamienić to w dar, który możemy ofiarować światu.
- Wejście w ciszę może być przytłaczające dla osób, które doświadczyły traumy. Ojciec Bucko opowiada o tym, jak zwraca uwagę na zmysły i uczucia, które normalnie są spychane na drugi plan i angażuje ludzi w inny sposób.
- Dlaczego bycie częścią społeczności, psychoterapia i służba są ważne dla naszego ciągłego nawracania życia i ruchu New Monastic.
- Możemy przyjrzeć się proroctwom historycznym i zbadać, w jaki sposób systemowy rasizm i narracje moralne zrównują ubóstwo i zamieniają to w bezpośrednią relację z kimś, kto cierpi.
„Głównym aktem woli nie jest wysiłek, ale zgoda. Sekretem przezwyciężenia trudności, które pojawiają się w Modlitwie Głębi, jest zaakceptowanie ich”.
- Ojca Thomasa Keatinga
Aby połączyć się dalej z księdzem Adamem Bucko:
Ojciec Adam Bucko: https://fatheradambucko.com
Centrum Wyobraźni Duchowej przy Episkopalnej Katedrze Wcielenia: https://www.spiritualimagination.org
Buddyjsko-chrześcijańska wspólnota medytacji i działania: https://www.kairajewel.com/teaching/buddhist-christian-community-of-practice-and-action
Fundacja Wzajemności: https://www.reciprocityfoundation.org
Autorem jest ksiądz Adam Bucko Niech twoje złamane serce będzie twoim przewodnikiem: lekcje zaangażowanej kontemplacji
Oraz współautor: Occupy Spirituality: radykalna wizja dla nowego pokolenia i Nowy monastycyzm: międzyduchowy manifest życia kontemplacyjnego
Opening Minds, Opening Hearts EP #3: Centreing Prayer and The New Monasticism with Father Adam Bucko [rozbrzmiewa radosna muzyka] Colleen Thomas [00:00:00] Witamy w pierwszym sezonie Opening Minds, Opening Hearts, podcastu o przemianach praktyka modlitwy skupienia. W każdym odcinku porozmawiamy z przyjaciółmi z Contemplative Outreach o ich osobistej praktyce. Posłuchaj, jak nasi goście dzielą się spostrzeżeniami na temat nauk księdza Thomasa Keatinga. Jak praktyka wpływa na ich pracę w świecie i ich przemyślenia na temat tego, jak Modlitwa Głębi łączy się z żywymi tradycjami kontemplacji i medytacji. Jesteśmy waszymi gospodarzami, Colleen Thomas, Mark Dannenfelser [00:00:36] I Mark Dannenfelser, Colleen Thomas [00:00:37] Praktykujący Modlitwę Głębi i poszukiwacze życia kontemplacyjnego, którzy lubią mówić trochę za dużo o tym, jak praktyka Modlitwa kontemplacyjna przemienia nasz wewnętrzny i zewnętrzny świat. Mamy nadzieję, że w tym sezonie otworzymy drzwi do głębszego zbadania tej potężnej praktyki Modlitwy Głębi. [wesoła muzyka się kończy] Mark Dannenfelser [00:01:00] Witamy w podcaście Contemplative Outreach, Opening Minds, Opening Hearts. To nasz pierwszy sezon, który tutaj robimy i wydaje się, że po prostu przelatuje. Rozmawiamy z wieloma ciekawymi i inspirującymi gośćmi. Colleen Thomas [00:01:14] Wiem. Szybko minęło, ale czuję, że każda rozmowa jest wciąż świeża i mam nadzieję, że ludzie doceniają mądrość. Wiem, że na pewno jestem. Tak wiele się uczę od każdego. Mark Dannenfelser [00:01:28] I to wspaniale, że tak dużo rozmawiamy o różnych aspektach w zależności od naszych gości o samej praktyce, o tym, jak praktyka odnosi się do naszego życia i pracy, którą wykonujemy, i tak wielu różnych aspektach do tego i mamy dziś wspaniałego gościa, który pomoże nam zbadać to jeszcze głębiej. Colleen Thomas [00:01:45] Tak, dzisiaj rozmawiamy z innym przyjacielem z Contemplative Outreach. Witaj, Adamie. Adam Bucko [00:01:52] Dziękuję. Dzięki za zaproszenie. To radość być tutaj. Colleen Thomas [00:01:55] Jesteśmy bardzo podekscytowani możliwością rozmowy z tobą i zaczynamy od pytania wszystkich naszych gości, jak to się stało, że zacząłeś praktykować Modlitwę Głębi lub jak praktyka Modlitwa głębi cię odnajdzie? Adam Bucko [00:02:10] Początkowo dowiedziałem się o Modlitwie Głębi, kiedy miałem 19 lat. W tym czasie spędzałem czas w hinduskim klasztorze, który był znany jako centrum dialogu międzyduchowego i międzywyznaniowego, i miałem współlokatora, który co wieczór czytał książkę ojca Thomasa „Otwarty umysł, otwarte serce”. Szczerze mówiąc, początkowo miałem trudności ze zrozumieniem subtelności tej praktyki. W tamtym momencie byłem bardzo zaangażowany w ruch hindusko-chrześcijańskich aśramów z ludźmi takimi jak ojciec Bede Griffiths i inni, którzy opowiadali się za formą Wschodniej Modlitwy Jezusowej, więc nie mogłem do końca zrozumieć, czym różni się to od Modlitwy Głębi. Początkowo odrzuciłem Modlitwę Głębi jako tego rodzaju zachodnią rzecz, którą niektórzy ludzie praktykują. Przez mniej więcej dekadę praktykowałem Modlitwę Jezusową i miałem z nią piękne doświadczenia, ale w pewnym momencie zacząłem odczuwać, że ciągłe powtarzanie imienia sprawiło, że poczułem się, jakbym prawie próbował złapać Boga, robiąc i robiąc, i wtedy ponownie odwiedziłem metodę Modlitwy Głębi w wyniku tego, że ludzie mi ją polecali, niektórzy mnisi, których byłem mentorem, którzy mi ją polecali, i przeszedłem od tego rodzaju praktyki koncentracji do tej otwartej praktyki po prostu odpoczywania w milczenie w stanie zgody, w stanie „tak”. I to naprawdę zmieniło dla mnie wszystko, ponieważ dosłownie w ciągu kilku tygodni, myślę, że zmienił się mój stosunek do świata. Czułem, że mogę być na świecie w tym stanie receptywności, pozwalając, by ta obecność po prostu napłynęła do mnie i była odczuwana i postrzegana wokół mnie i jestem za to bardzo wdzięczny. Mark Dannenfelser [00:04:17] W swojej nowej książce, w swojej dedykacji, wymieniłeś Thomasa Keatinga wśród innych mentorów, nauczycieli i ważnych osób w twoim życiu, i mówisz o niektórych z tych wskazówek i o tym, jakie rezonowały z ty. Jestem ciekaw twoich rzeczywistych interakcji z Thomasem, kiedy zacząłeś angażować się w to podejście do modlitwy, i jak właściwie go spotkałeś? Czy możesz powiedzieć coś o swoich z nim relacjach? Adam Bucko [00:04:43] Ojca Thomasa poznałem w ostatniej dekadzie jego życia. Byłem bardzo zaznajomiony z jego naukami, ale też początkowo, to znaczy, może to zabrzmieć dziwnie, nie pociągał mnie jako nauczyciela. Doceniałem jego podejście, ale nie czułem potrzeby spotkania się z nim. W pewnym momencie wraz z kilkoma moimi kolegami zaczęliśmy formułować wizję Nowego Monastycyzmu, zastanawiając się, jak prowadzić kontemplacyjne życie w świecie, zwłaszcza jako młodzi ludzie, nie wstępujemy do klasztorów. A także próbujemy znaleźć duchowość, która pozwoliłaby im podjąć podobne zobowiązanie, jak mnisi, ale nadal żyć w świecie i upewnić się, że ich praca, wszystkie ich wartości są zgodne z ich praktyką i że wszyscy wynika z ich praktyki. Dlatego ojciec Thomas bardzo wspierał tę wizję. Jeden z moich przyjaciół i kolegów, Rory McEntee, i ja napisaliśmy ten manifest dla Nowego Monastycyzmu, a ksiądz Thomas bardzo go wspierał. W rzeczywistości ten początkowy dokument został napisany na spotkanie, które miało miejsce, Snowmass, gdzie ojciec Thomas spędził trochę czasu z grupą z nas, którzy pracowali nad Nowym Monastycyzmem, oferując swoje przewodnictwo i dzieląc się z nami swoimi doświadczeniami w rozwijaniu ruchu Modlitwy Głębi, ucząc go laików i czego nauczył się przez lata. I tak właściwie po raz pierwszy spotkałem ojca Thomasa w moje urodziny. Pojechałem tam do Snowmass na rekolekcje i mieliśmy zaaranżowane przez nich spotkanie. Oboje znaliśmy się. I pamiętam, że tam pojechałem, zatrzymałem się w Ermitażu św. Clair i każdego dnia przez trzy lub cztery dni, pamiętam, że trzy dni z rzędu miałem dwugodzinne spotkanie z księdzem Thomasem. Zawsze chodziłem do klasztoru i spotykaliśmy się przez dwie godziny, rozmawiając o życiu. Spotkanie z nim po raz pierwszy było bardzo interesujące, ponieważ na wiele sposobów, opierając się na jego książkach i tym, co o nim wiedziałem, i tym, jak ludzie o nim mówili, spodziewałem się spotkania z tym mistrzem duchowym, który da ci możliwość pobrania, a moja spotkanie z nim było zupełnie inne. Doświadczenie było bardzo różne. To było jak spotkanie duchowego dziadka, który był bardzo zainteresowany moim życiem, który był bardzo zainteresowany wszystkimi doświadczeniami, jakie miałem w moim życiu, który był bardzo zainteresowany tym, jak przebiega moja modlitwa, ale nie w żaden techniczny sposób. Chodziło bardziej o to, że pojawił się jako tego rodzaju duchowy dziadek, który był bardzo wspierający, który również dzielił się doświadczeniami, które miał dorastając i wchodząc w swoją praktykę, zostając mnichem, i wszystkimi lekcjami, których się nauczył. I to było naprawdę cudowne. I pamiętam, że po pierwszym spotkaniu siedzieliśmy tam i rozmawialiśmy o moich dziadkach i jego dorastaniu i wszystkich tych doświadczeniach. A potem wróciłem do mojego Ermitażu i pomyślałem: „To interesujące”. I dopiero później, kiedy zacząłem zapisywać w swoim dzienniku to, o czym rozmawialiśmy, naprawdę czułem się, jakbym to pobierał. Na przykład wszystko zaczęło się otwierać na to, co się właśnie wydarzyło, i myślę, że jest to doświadczenie, które wielu ludzi miało z księdzem Thomasem. Wchodzisz, rozmawiasz o rzeczach, a później jest prawie tak, jakby, nie wiem, ukryte znaczenie spotkania zaczynało się otwierać. I byłem bardzo błogosławiony, że w ciągu ostatniej dekady jego życia mogłem spędzić z nim trochę czasu. Bardzo popierał ruch New Monastic. Pamiętam, że były czasy, kiedy upewniał się, że wszyscy pracujemy nad ruchem, że będziemy mieć rekolekcje w Snowmass, a mnisi często pozwalali nam przebywać w tak zwanej szkole w pobliżu klasztoru, a my po prostu zostań tam, wiesz, gotuj własne posiłki. A potem ksiądz Tomasz, jak miał jeszcze trochę sił, przychodził rano i spędzał z nami cały dzień. A w ciągu dnia może zdrzemnąłby się w którymś z pokoi. Był po prostu tym pięknym człowiekiem. Z jednej strony potrafił być bardzo skromny i dziadowski. Czasami wieczorami pytaliśmy go: „Czy możesz nam powiedzieć, co o tym myślisz?” A on na to: „Nie wiem, czy mam coś do powiedzenia na ten temat, ale…”, a wtedy byłoby to jak pobieranie. Na przykład przez półtorej godziny, kiedy on przedstawiał nam wizję tego, jak przenieść to, co robiliśmy, na wyższy poziom. I to było po prostu bardzo piękne. A potem na koniec było coś w stylu: „Nie wiem, czy to wszystko ma sens”. Wiesz, że? Colleen Thomas [00:09:43] Cóż, słucham cię i sposobu, w jaki początkowo opisałeś swoje doświadczenie, spacerując z nim i rozmawiając z nim, i brzmiało to dla mnie bardzo podobnie, Thomas był taki, że był otwarta wymiana i wspomniałeś o tym słowie otwartość i jak to było wyraźną zmianą w twojej praktyce. A kiedy ułatwiam Modlitwę Głębi, przypominam ludziom i sobie, że wyrażamy zgodę na obecność i działanie Boga w nas. Jak opisałbyś ten związek między wyrażaniem zgody a receptywnością? Adam Bucko [00:10:28] Myślę, że jest to teraz rewolucja Modlitwy Głębi i jest to oczywiście coś, czego nie rozumiałem na początku, kiedy zacząłem praktykować ten rodzaj receptywnej ciszy. coś się wydarzyło we mnie iw moim życiu, a zwłaszcza w mojej posłudze i pracy w tym czasie. Więc może chcę po prostu opisać trochę, co się stało, a potem możemy skupić się na kwestii zgody i receptywności oraz związku z nimi. Kiedy zacząłem praktykować receptywność w mojej praktyce kontemplacyjnej, jak wspomniałem wcześniej, zmienił się mój stosunek do świata. I myślę, że w tym czasie, spędziłem około 15 lat pracując z bezdomną młodzieżą na ulicach Nowego Jorku, kiedy zmieniłem swoją praktykę, zdałem sobie sprawę, że część mojej pracy z bezdomną młodzieżą nie w pełni działała ponieważ pokazywałem się jako osoba, która miała wiedzę, która po prostu wiedziała, jak podejść do pewnych problemów społecznych, a może nawet naprawić ludzkie życie. Zdałem sobie sprawę, że dzieci wciąż przechodzą przez nasze programy i wciąż lądują na ulicach. I to był swego rodzaju kryzys. I tak w mojej modlitwie dostrzegłem, że muszę zacząć pokazywać się młodym ludziom w tym stanie otwartości i niewiedzy. Pojawianie się w ten sam sposób, w jaki pojawiam się na modlitwie. I pamiętam, że nauczyłem się tego od Berniego Glassmana, który był także przyjacielem ojca Thomasa i który był mistrzem Zen. Rozwinął to całe dawanie świadectwa o cierpieniu, o problemach społecznych. I tak zacząłem pojawiać się dla młodych ludzi w taki sam sposób, jak pojawiałem się na modlitwie. Przyszliby. Wcześniej praktykowałem Modlitwę Głębi. A potem po prostu byłbym tam z nimi w tym stanie receptywności, słuchając i zaciekawiony, nie wiedząc. A to oznaczało, że pojawiałem się bez żadnych buforów między nami. Po prostu tam byłem i byłem świadkiem ich bólu, cierpienia, traumy. Często towarzysząc im w głębinach ich bólu. A co się dzieje, kiedy to robisz i bez jakichkolwiek mechanizmów ochronnych, w stanie receptywności? Zasadniczo tak, przynajmniej ja miałem doświadczenie zerwania z nimi w wyniku całego bólu. I zacząłem odkrywać, że jeśli mogę tam być w ten sposób, jeśli możemy być otwarci na to, co jest, a pod tym wszystkim jest ta obecność, którą nazywamy Bogiem, która jest gotowa wejść w sytuację i rozpocząć pracę uzdrowienia na nas. Podnoszenie połamanych kawałków z podłogi, że tak powiem, i transmutowanie w coś, co może nawet stać się darem, który możemy zaoferować światu. I tak dla mnie stało się to chłonnym, ciekawym, niewiedzącym, dającym świadectwo temu, co jest i zgadzającym się na impulsywnego Boga, który pragnie wejść w nasze życie. A naszym jedynym zadaniem jest być otwartym, otwartym i powiedzieć „tak”. Tak więc ten impuls może wziąć wszystko, co mamy w nas i zacząć na nim działać uzdrawiająco, a następnie zasadniczo żyć przez nas z tym wszystkim, zamieniając nasze rany w dary. Kiedy mówię rany na prezenty, nie mam na myśli romantyzmu traumy ani cierpienia, ale coś dzieje się z całym naszym materiałem. Tak więc dla mnie był to nowy poziom zrozumienia tego procesu Modlitwy Głębi. A także jak to działa w świecie, w którym działanie nie wiąże się tylko z kontemplacją, ale gdzie działanie może stać się kontemplacją. Bo działanie polega, jak mi ktoś kiedyś powiedział, zasadniczo na naszej zgodzie na to, by Bóg żył przez nas jak najbardziej. I w tym sensie receptywność i zgoda, tak rozumiem to dzisiaj, nawet w mojej osobistej praktyce. Chodzi o bycie otwartym i słuchanie tego czegoś, co jest tam, co chce, Ojciec Thomas używa tego schematu Boskiego Terapeuty i myślę, że zasadniczo o tym mówię. Mark Dannenfelser [00:15:00] Wyobrażam sobie, że może to być trudne. Prowadzę własną praktykę, ale jestem ciekawy, Adamie, tego procesu. W szczególności, jak wspomniałeś, ludzie naprawdę zostali dotknięci traumą, a następnie doszli do praktyki kontemplacyjnej. We wskazówce dotyczącej Modlitwy Głębi jest nawet taka sugestia, że po pierwsze, po prostu usiądź, usiądź wygodnie, zamknij oczy, usiądź na chwilę, bądź nieruchomy, bądź cicho. I po prostu zastanawiam się nad tym, kiedy spotkałeś młodzież, z którą pracujesz w Nowym Jorku i wcześniej, i ten dom w Indiach, w którym pracowałeś, gdzie ratowałeś ludzi z ulicy i naprawdę w swojej osobistej traumie, która mówiłeś o wyjściu z Polski w bardzo trudnym czasie. To dużo bólu serca, złamanego serca i traumy i wiem, że dla niektórych ludzi, jako terapeuty traumy, interesuje mnie wiedza, że kiedy ludzie przychodzą na praktyki medytacyjne i kontemplacyjne, zamykanie oczu wydaje mi się zagrożeniem lub po prostu byciem mimo to jestem przyzwyczajony do „utrzymywania tego w ruchu”. Więc jestem po prostu ciekawy tego częściowo z perspektywy wytycznych, które są wytycznymi, ale jak z tym pracowałeś, może dla siebie, jeśli chcesz o tym porozmawiać lub jak z tym pracowałeś, z osób, które przeżyły wiele traum. Czy są tam adaptacje lub jak z tym skutecznie pracujesz, gdy nie dochodzi do ponownej traumy, jak sądzę? Adam Bucko [00:16:22] To, co opisałem, było moim własnym, indywidualnym procesem. Ludzie, z którymi pracowałem w zakresie młodzieży, niekoniecznie byli zapraszani do standardowej praktyki Modlitwy Głębi. Podczas tego szczególnego doświadczenia było bardziej dialogiczne i tak dalej. I generalnie w naszym ośrodku przy Fundacji Wzajemności, który po 18 latach nadal prężnie się rozwija, stosowaliśmy wiele holistycznych metodologii. Na przykład miało znaczenie to, kiedy młodzi ludzie wchodzili do naszej przestrzeni — kolory na ścianach, zapachy kadzideł, bardzo zdrowa ekologiczna żywność, którą im podawano. Użyliśmy wielu rzeczy, takich jak akupunktura, w niektórych przypadkach, gdy było to właściwe, takich jak masaż, więc wiele początkowych kroków koncentrowało się na leczeniu, gdzie terapia rozmową była połączona z różnymi rzeczami, takimi jak somatyczne doświadczanie akupunktury, ponieważ czasami zapraszając ludzi zbyt szybkie przejście w ciszę może być bardzo przytłaczające, zwłaszcza, że ludzie w Modlitwie Głębi mogą zacząć doświadczać wielu rodzajów rozładowania i tym podobnych rzeczy. W mojej dzisiejszej praktyce w naszej nowej wspólnocie monastycznej, we Wspólnocie Wcielenia, rozwinęliśmy to, co nazywamy Metodą Wcielenia Modlitwy Kontemplacyjnej. Prowadzi do Modlitwy Głębi, ale zaczyna się od nieco innych wytycznych. Wprowadzamy kilka kroków przed Modlitwą Głębi, a kroki te są dość proste i pod pewnymi względami naprawdę wywodzą się zarówno z bardziej somatycznych i neuronaukowych spostrzeżeń współczesnego dyskursu, ale także z tradycji karmelitańskiej, której nie chcemy wprowadzać uciszyć ludzi lub zbyt szybko uciszyć ich. W historii chrześcijańskiej modlitwy kontemplacyjnej wiele modlitw zaczyna się zwykle od lectio i tych pierwszych kroków angażowania się, wyobrażania sobie. To, co czasami w chrześcijańskiej tradycji konatywnej nazywa się modlitwą dyskursywną, i to dopiero po kilku krokach, kiedy wchodzi się w ciszę. Myślę, że kiedy Modlitwę Głębi zaprezentowano publicznie, wielu ludzi, którzy brali udział w tych początkowych warsztatach, dysponowało jedynie dyskursywnymi, medytacyjnymi sposobami angażowania się w Pismo Święte i tak dalej. Zaistniała więc potrzeba zrównoważenia tego i poprowadzenia ludzi dalej. W dzisiejszych czasach, zwłaszcza gdy widzimy, że wiele osób, które rozpoczynają tę praktykę, nie ma żadnego doświadczenia. Nie są zaznajomieni z ramami i historiami, które mogą ich pomieścić, nie są głęboko zaangażowani w tradycję, ponieważ wielu z nich nie dorastało w tradycji chrześcijańskiej lub nie identyfikuje się jako duchowi, ale nie religijni. Wprowadziliśmy kilka kroków, a następnie te kroki są również przedstawione w rodzaju całego pakietu, który obejmuje również modlitwę w liturgii godzin i inne rzeczy w zmodyfikowanej formie, gdzie w ten sposób oferujemy coś, co angażuje zmysły, co angażuje umysł, ale potem również prowadzi do receptywnej ciszy. Tak więc w naszej praktyce Metody Wcielenia zaczynamy od oddechu i zasadniczo wchodzimy w nasze ciało, wchodzimy do naszego umysłu, wchodzimy do naszego serca. Stajemy się świadomi tego, co jest w nas obecne, zwracając uwagę na uczucia, doznania, zwłaszcza te rzeczy, które normalnie spychamy. Zaproszenie polega na przyniesieniu tego wszystkiego, zebraniu wszystkich marginalizowanych części naszego doświadczenia, naszego serca, a następnie zrobieniu czegoś, co czasem może być postrzegane przez kontemplantów jako niezbyt zaawansowana rzecz. Angażujemy ludzi w tę serdeczną rozmowę z Bogiem, w której zbierają wszystko, dosłownie umieszczają to w swoich ciałach, wkładają do serca, trzymają tak, jakby trzymali małe dziecko z czułością, troską i ciekawością, a następnie przynoszą wszystko o tym Bogu w tego rodzaju wołaniem serca, bardzo instynktownym sposobem po prostu mówienia do Boga w sposób, który czasami prowadzi do łez. Nie rozmawiając ze sobą, ale rozmawiając z Bogiem, płacząc z Bogiem, aż poczujemy się całkowicie, w pewnym sensie, opróżnieni z tego. Nie żeby zniknęła, ale wszystko, co należało nazwać, zostało nazwane. A potem odpoczywamy w otwartej ciszy, pozwalając Bogu wejść i wykonać na nas dzieło uzdrawiania. I to, co odkryłem dzięki temu szczególnemu podejściu, to to, że czasami zapobiega to duchowemu bypassowi. A duchowe bypassy znam bardzo dobrze, bo wszedłem w te kontemplacyjne rzeczy, chyba — nie wiem — kiedy miałem 16 lat. Dorastałem w dość traumatycznym, utylitarnym kraju i wiele rzeczy, które identyfikowałem jako duchowe - moje marzenia o zostaniu zakonnikiem i wyjeździe do Indii i nie wiem, życie w jaskini i wszystkie te rzeczy, dość ekstremalne rzeczy, patrząc na klasztory, meczety, pamiętam, że fantazjowałem o kartuzach. Część z tego była po prostu, tak, związana z moim powołaniem, ale część z tego była również związana z tym, że nie chciałem radzić sobie z bałaganem życia, z tym, jak nieprzewidywalne może być życie z trudnymi uczuciami, które były przechowywane w moim ciele przez wszystkie traumy, więc uduchowiałem to wszystko. W rezultacie, tak, doświadczyłem spokoju, który obiecuje wiele metod kontemplacyjnych, ale to było prawie jak forma dysocjacji. Byłem jak w jakiejś uduchowionej śpiączce czy coś w tym rodzaju. Moim pierwszym krokiem było pójście na terapię i zaangażowanie się w proces terapeutyczny z kimś, kto był analitykiem, ale także mnichem Zen. A potem moim drugim elementem było wprowadzenie i praktykowanie Modlitwy Głębi oraz pozwolenie, aby to wszystko wyszło w bezpiecznym środowisku, również w obecności Boga. Myślę, że częścią Metody Wcielenia jest to, że naprawdę otwierasz swoje serce przed Bogiem, nadając Bogu pewne atrybuty tego rodzaju matczynej obecności, a następnie odpoczywasz w tej obecności, używając swojej wyobraźni, że jesteś trzymany przez tę matczyną obecność obecność. A potem odkryłem, że nawet jeśli zaczynasz od obrazów, nawet jeśli zaczynasz od wyobraźni, gdy schodzisz głębiej, wszystko tego rodzaju, jesteś zabierany dokładnie tam, gdzie prowadzi Cię Modlitwa Głębi, ale w pewnym sensie że nie pomijasz rzeczy i nie sugeruję, że nie zdarza się to w klasycznej Modlitwie Głębi. To właśnie w naszym kontekście było pomocne — początkowo, w moim kontekście z bezdomną młodzieżą, a następnie w kontekście naszego nauczania praktyki kontemplacyjnej teraz — bardzo pomocne było wprowadzenie tych początkowych kroków. I właściwie pamiętam, jak rozmawiałem z księdzem Thomasem i powiedziałem: „Nie wiem, czy to nadal może…” To było, zanim w pełni zwerbalizowaliśmy, co to jest, ale pamiętam, jak powiedziałem: „Nie wiem jeśli to jeszcze można nazwać Modlitwą Głębi”. A on powiedział: „Cóż, wiesz, Modlitwa Głębi, po prostu mamy te wytyczne, ale to tylko na początek. Potem Duch Święty przejmuje kontrolę i prowadzi cię do tego, jaka powinna być twoja praktyka. To ma się zmienić, wiesz? Więc pomyślałem: „Och, w porządku”. I znowu, nie spodziewałem się tego, ponieważ kiedy czytasz książki księdza Thomasa, jest on bardzo konkretny w kwestii tego, co jest czym, a mimo to myślę, że w pewnym sensie było dużo duszpasterskiej elastyczności. [rozbrzmiewa uroczysta muzyka] Mark Dannenfelser [00:24:27] W tradycji chrześcijańskiej modlitwa kontemplacyjna jest otwarciem twojego umysłu i serca na Boga, który jest poza myślami, słowami i emocjami. Modlitwa Głębi to metoda mająca na celu ułatwienie kontemplacji. Metoda sugeruje cztery wytyczne. Po pierwsze, wybierz święte słowo jako symbol swojej woli wyrażenia zgody na obecność i działanie Boga w tobie. Po drugie, usiądź wygodnie i stosunkowo nieruchomo zamknij oczy lub zostaw je lekko otwarte i po cichu przedstaw swoje święte słowo. Po trzecie, kiedy zauważysz, że pochłonęła cię jakaś myśl, po prostu powróć delikatnie do swojego świętego słowa. I po czwarte, pod koniec 20-minutowego okresu modlitwy odpuść święte słowo i pozostań w ciszy przez kilka minut. Dodatkowy czas zachęca do wprowadzenia atmosfery ciszy w codzienność. [uroczysta muzyka się kończy] Colleen Thomas [00:25:32 Tak, Mark i ja rozmawialiśmy o wytycznych jako być może fundamentalnych, takich jak sposób, w jaki uczysz się jeździć. Mówią ci: „Połóż ręce na kierownicy na 10 i 2”. Ale potem, gdy poczujesz się komfortowo z jazdą - nikt tak naprawdę nie jeździ. To znaczy, niektórzy ludzie to robią – ale twoje rozmieszczenie rąk zaczyna się nieco zmieniać. I myślę, że wytyczne dotyczące praktyki są do pewnego stopnia takie, ale zdecydowanie rezonuję z tą ideą – i to prawdopodobnie tylko część duchowej podróży, prawda? Że przychodzimy do Boga i praktyki, aby w jakiś sposób uciec od rzeczywistości życia. Ale widziałem w mojej własnej praktyce, że z czasem odpoczywamy w Bogu i wchodzimy w ten stan zjednoczenia z Bogiem. I oczywiście zaczynamy patrzeć na świat przez inny pryzmat. Stajemy się bardziej rozbudzeni. Praktyka nie ma na celu wprowadzić nas w stan wiecznego odpoczynku jak długa drzemka, ale przebudzenie do realiów świata. I myślę, że Ojciec Thomas był jasny w zasadach, w teologicznych zasadach dla kontemplacyjnego zasięgu, mówi: „Praktyka Modlitwy Głębi pogłębia naszą świadomość jedności całego stworzenia i nasze współczucie dla całej rodziny ludzkiej, a szczególnie, że praktyka inspiruje — mówi — „coraz większy szacunek dla innych, zwłaszcza ubogich, opuszczonych lub wykorzystywanych w różnych kulturach odrzucenia naszych czasów”. A twoja praca i twoja podróż brzmi, jakby zdecydowanie do tego przemawiały. I chcę porozmawiać z wami więcej o Nowym Monastycyzmie i być może o niektórych rozmowach z księdzem Thomasem na ten temat i o tej zmianie z monastycyzmu jako miejsca, w którym wycofujemy się ze świata, do życia, które przeżywa się w świecie. Czy możesz porozmawiać z nami więcej o Nowym Monastycyzmie i o tym, jak odnosi się on do Modlitwy Głębi jako pogłębiania naszej świadomości? Adam Bucko [00:27:55] Jeśli nie masz nic przeciwko, chciałbym może najpierw wspomnieć coś o traumie, ponieważ myślę, że wiele z tego nowego rodzaju rzeczy o traumie jest dość niedawnych, jeśli chodzi o to wkraczanie do naszej kultury popularnej, jej świadomość oraz różne nowe opracowania i książki. I myślę, że szczególnie w tradycji buddyjskiej moja żona, Kaira Jewel, jest buddyjską nauczycielką. Była zakonnicą we wspólnocie Thich Nhat Hanh przez 15 lat. I tak codziennie wchodzę w interakcje z tradycją buddyjską i widzę, ile pracy wykonuje tradycja buddyjska, aby połączyć swoje praktyki z nowymi badaniami nad traumą. I myślę, że to bardzo ważne, aby ruch Modlitwy Głębi zrobił to samo, a także dla wszystkich tradycji kontemplacyjnych. Jestem więc bardzo wdzięczny, że wspomniałeś o traumie, Mark, i naprawdę nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się więcej o tym, co, jak ufam, wyjdzie z kontemplacyjnego zasięgu pod względem tworzenia powiązań między praktyką Modlitwy Głębi, zrozumienie duchowej podróży, integrując ją z niektórymi nowymi materiałami, które są teraz dostępne. Jeśli chodzi o nowy monastycyzm —. I dziękuję za to pytanie, Colleen, i ten piękny cytat, który przeczytałaś od ojca Thomasa. Po prostu uwielbiam ten cytat, a szczególnie podoba mi się ten rodzaj wglądu w to, że ta praktyka, nie wiem, po prostu stawia nas w bezpośrednim kontakcie ze wszystkim wokół nas w nowy sposób. Jest to przebudzenie do tego, co ma miejsce i jest to coś zupełnie innego niż drzemka, jak wspomniałeś. Myślę, że kiedy zaczęliśmy artykułować Nowy Monastycyzm, byliśmy bardzo zainspirowani tym hiszpańskim teologiem z Indii, Raimundo Panikkarem, który w latach 1980. wygłosił serię wykładów na temat tego, co nazwał archetypem nowego mnicha. I początkowo było to postrzegane przez zawodowych mnichów jako bardzo kontrowersyjne. Co masz na myśli, że niektórzy ludzie, których znasz, którzy być może nie zobowiązali się do celibatu i nie dokonali takich poświęceń, jak my, nagle chcą używać tego języka, który jest nam tak drogi, a może nawet twierdzą, że są mnichów na świecie? Tak jak robił to na przykład brat Wayne Tisdale, który był duchowym synem ojca Thomasa. I myślę, że powodem, dla którego zaangażowaliśmy się w ten język Nowego Monastycyzmu i dlaczego rozmawialiśmy na ten temat z księdzem Thomasem, jest to, że widzieliśmy, że wielu ludziom z naszego pokolenia nie podobały się opcje, które były dla nich dostępne . Opcje były takie, że zasadniczo jedziesz na odosobnienie i to jest twoja duchowość, a potem resztę życia masz stałą pracę, a potem codziennie ćwiczysz, ale te dwie rzeczy są nieco oddzielone. Nie są zintegrowane. Inną opcją było wstąpienie do zakonu i wstąpienie do klasztoru, i widzieliśmy, że to, co widzieliśmy w rozmowach, zwłaszcza wśród młodszych kontemplantów, było takie, jak wspomniałem wcześniej, że chcieli podjąć zobowiązanie podobne do monastycznego, ale bez opuścili świat i chcieli, aby wszystkie ich studia, ich związki, ich praca, sposób, w jaki zarabiają na życie, jak służą światu, wypływały z ich duchowej praktyki, ufając, że ta praktyka może dać im ten nowy rodzaj wrażliwości na świat. Więc w ten sposób mogą być w kontakcie ze światem, w innym świecie, w inny sposób, a także reagować szczególnie na cierpienie na świecie. I wtedy zaczęliśmy artykułować ten nowy monastycyzm w kategoriach tego, jak wziąć niektóre praktyki oferowane przez kulturę i tradycję monastyczną i przełożyć je na coś, co mogłoby działać dla ludzi, którzy żyją w świecie, którzy mają rodziny, które zasadniczo nie czuję się wezwany do opuszczenia świata. Zdaliśmy sobie sprawę, że jest kilka rzeczy, które są naprawdę potrzebne ludziom. Po pierwsze, ludzie muszą mieć określony rytm życia, aw naszej wspólnocie, wspólnocie wcielenia, nauczymy się, że z tradycji benedyktyńskiej musimy mieć praktyki, które pozwolą nam zatrzymać się w różnych porach dnia i ponownie połączyć się z boski. Proś Boga, aby pomógł nam zobaczyć świat, zobaczyć nasze życie oczami Boga, a to oznacza codzienną praktykę Modlitwy Kontemplacyjnej. Polecamy również uproszczoną Liturgię Godzin, która pozwala nam ponownie połączyć się z boskością, a wtedy modlitwa staje się rozmową trwającą przez cały dzień. A potem kończymy dzień ignacjańskim rachunkiem sumienia, w którym dokonujemy ponownej oceny dnia, patrząc na niego oczami Boga. Gdzie spotkaliśmy Boga? Gdzie przegapiliśmy okazję, by zaprosić Boga do naszej obecności? Drugą rzeczą, z której zdaliśmy sobie sprawę, że nowy monastycyzm jest potrzebny, była idea tego, co benedyktyni nazywali ciągłą konwersją życia. Co w naszym życiu nie jest jeszcze zgodne z wolą życia? Jak wygląda nasz proces wzrostu? I tutaj nauczyliśmy się, że musimy być we wspólnocie. Musimy być na kierownictwie duchowym. Moim zdaniem potrzebna jest psychoterapia. I potrzebujemy jakiegoś procesu nawrócenia życia. W naszej społeczności wiele nauczyliśmy się od ojca Thomasa, który zalecił, że Nowy Monastycyzm jest w jakiś sposób powiązany z 12 krokami — Colleen Thomas [00:34:12] interesujące. Proces Adama Bucko [00:34:13]. Tak więc w naszej społeczności każdego miesiąca ludzie przechodzą przez inny etap, nie tylko czytając o tym, ale faktycznie pracując. A potem ludzie, którzy zmagają się z uzależnieniami, oprócz tego przechodzą przez inny proces z określoną grupą. A to pozwala nam, jako wspólnocie, nauczyć się, jak być bezbronnym wobec siebie nawzajem, nauczyć się wyznawać nasze braki, nauczyć się prosić o przebaczenie i jak je otrzymać, kiedy potrzebujemy przebaczenia. A dla nas jest to ciągłe nawracanie życia. Musimy też mieć ramy rozwoju życia duchowego. A jedną z moich ulubionych książek jest Zaproszenie do miłości Ojca Thomasa, w której opisuje proces naśladując św. Jana od Krzyża z psychologią, z innymi rzeczami. A to jest bardzo ważne, bo z tego, co zauważyłem, zwłaszcza wśród ich młodych ludzi, przyjmują oni praktykę, początkowo mają jakąś romantyczną minę. To wszystko serca i kwiaty. To niesamowite. Zakochują się w Bogu. A potem okres suszy, potem jest jak: „Co robię źle?” I myślę, że zrozumienie tego, co pięknie opisuje ksiądz Tomasz w tej książce, którą pożycza od św. Jana od Krzyża, ale także nadaje mu znacznie bardziej współczesne i uniwersalne rozumienie. Rozumiemy, że faktycznie doświadczanie okresu suszy może być oznaką postępu. Może Bóg zaprasza nas do pójścia głębiej. Po prostu nie rozwinęliśmy jeszcze, że tak powiem, pewnych duchowych zmysłów, aby doświadczać tego, jak Bóg udostępnia nam Bożą Jaźń w tym konkretnym momencie. I to jest drugi krok. Trzecim krokiem w Nowym Monastycyzmie jest idea służby i sprawiedliwości. A w mojej nowej książce Let Your Heartbreak Be Your Guide zalecam, jak sądzę, pięć kroków do służby. Po pierwsze, naucz się patrzeć na świat nie przez pryzmat konkretnej ideologii politycznej, ale raczej poprzez Modlitwę Kontemplacyjną, co oznacza, że widzisz to, co opisał ten piękny cytat — wzajemne powiązanie wszelkiego życia w Bogu, a nie patrzenie na to poprzez ideologię uniemożliwia porządkowanie, które jest teraz tak powszechne w naszym świecie. To znaczy, nie możemy już nawet ze sobą rozmawiać. Żyjemy w różnych światach w zależności od tego, jaki kanał informacyjny oglądamy i tak dalej. W drugim kroku musimy spojrzeć na siebie i zrozumieć, że nie jest to jakiś oderwany proces duchowy. Musimy przyjrzeć się procesom historycznym i zobaczyć, jak nasze historie, historie naszej rodziny, nasz przywilej, jak to wygląda, gdy spojrzymy na to przez pryzmat tego, co wielebny Barber pięknie nazwał po dr. King, systemowy i historyczny rasizm w naszym kraju. Wszystkie narracje moralne, które mamy, które dobrze odnoszą się do niektórych ludzi, ale nie tak dobrze do innych. Nierówność dochodów i ubóstwo oraz kilka innych rzeczy, które musimy zbadać, na przykład gdzie jesteśmy na mapie położenia społecznego? Przywileje, z których musimy zrezygnować. Czy są nowe oczy, które musimy rozwinąć? Być może w niektórych sytuacjach nie mamy prawa mówić i komentować rzeczy, ale musimy być uczniami, którzy uczą się od innych. W zależności od tego, skąd pochodzimy. Musimy zbadać historię naszej rodziny w odniesieniu do rasy, klasy, płci i intersekcjonalności. Następnie zalecam, aby nasze ręce dotykały rąk kogoś, kto cierpi. Tak więc bezpośrednia służba obejmuje Matkę Ziemię, ponieważ łatwo jest mieć pomysły na zmianę społeczną, ale często nie są to dokładne pomysły, chyba że jesteśmy w bezpośrednim związku. Pokorny, bezpośredni związek z ludźmi, którzy cierpią z rzeczywistością, z życiem, które cierpi. Ostatnią rzeczą, którą chcę powiedzieć, jest to, że zrobienie tego wszystkiego nie wystarczy. Właściwie jest jeszcze jedna rzecz, o której mówię, że możesz zmienić swoje życie pod względem sposobu wydawania pieniędzy. Wiesz, Arundathi Roy mówi: „Nie lubisz systemu, możesz go zagłodzić, nie kupując jego rzeczy”. Mamy wybór, jak wydajemy nasze pieniądze, gdzie kupujemy nasze jedzenie i tak dalej. A następnie ostatni piąty punkt jest taki, że to wszystko nie wystarczy. Bezpośrednia obsługa to za mało. Dokonywanie świadomych wyborów wydatków to za mało. Na przykład zrozumienie, gdzie byliśmy pod względem historii tego kraju, nie wystarczy. Wszystko to dzieje się również w ramach instytucji i systemów, które mają swoją własną logikę i często decydują o tym, jak dokonujemy wyborów, jakich wyborów możemy, a jakich nie. I dlatego też polecam bezpośrednie zaangażowanie w ruch społeczny. W dzisiejszych czasach wielu ludzi angażuje się w Kampanię Ubogich Ludzi, Black Lives Matter lub niektóre ruchy ekologiczne i zalecamy to, ponieważ prawda jest taka, że istnieją ramy, które nas trzymają, istnieją instytucje, które nas trzymają, i wszystkie te instytucje mają własną logikę, która musi się zmienić, a zmieni się to tylko wtedy, gdy się z nią zaangażujemy. I wszyscy mamy różne powołania, niektórzy z nas angażują się w nie, angażując się w proces polityczny. Niektórzy z nas angażują się w nie, budując alternatywy, budując alternatywne społeczności, które mogą pokazać, jak robić rzeczy inaczej. Niektórzy z nas zostają aktywistami i angażują się w ruchy masowych protestów. Tak więc, moim zdaniem, wszystko to łączy się w całość, dla Nowego Monastycyzmu, gdzie nasza osobista zmiana i nasza wspólnotowa zmiana stają się tym, jak Modlitwa Głębia i Modlitwa Kontemplacyjna zaczynają żyć w naszym życiu wspólnotowym. Mark Dannenfelser [00:39:34] Wydaje się też, Adamie, że z tego, co mówisz, jest też dużo rozeznania, które jest do tego potrzebne, i pamiętam to zdanie, które albo powiedziałeś, albo może byli Matthew Fox, którego jesteś współautorem książki, wiesz, Occupy Spirituality: Radical Vision for a New Generation. Ale było pewne zdanie, parafrazując to, ale „Kontemplacja jest naszym tak dla życia i działań społecznych” lub proroctwo, myślę, że nawet użyłeś tego terminu, „jest naszym nie dla niesprawiedliwości”. Abyśmy mówili tak, a nie, jest to konieczne i istnieje proces rozeznania, kiedy mówić, a kiedy milczeć, a kiedy mówić przeciwko niesprawiedliwości, a kiedy nie milczeć. Adam Bucko [00:40:56] Tak. Absolutnie. Używamy tych ram w naszej książce Occupy Spirituality, która pochodzi od Mateusza [niezrozumiałe 00:41:01]. Myślę jednak, że odnosi się to bezpośrednio do tego, co Colleen powiedziała o otwartości i zgodzie, ponieważ pod wieloma względami jest to, jak sądzę, dobrze znany cytat, który często przypisuje się św. Teresy z Avila: „Chrystus nie ma rąk prócz twoich rąk, nie ma głosu prócz twego głosu, nie ma serca prócz twego serca, przez które może kochać świat”. Karmelitański uczony powiedział mi, że Teresa nigdy tego nie powiedziała. Szkoda, że nie miała, bo to piękna linia. Jest też inne nauczanie św. Augustyna, że w najbardziej wewnętrznej kabinie naszych serc jest śpiący Chrystus i że śpiący Chrystus musi zostać obudzony, aby mógł zacząć żyć przez nas, kochać przez nas, a może nawet protestować przez nas. A dla mnie wszystko to jest związane z rozróżnieniem, które Colleen uczyniła na otwartość i zgodę, ponieważ to, co robimy, polega zasadniczo na tym, że jesteśmy otwarci na Bożą obecność, a kiedy ona zaczyna się poruszać, wyrażamy na nią zgodę, aby mogła zacząć poruszaj nas i świat przez nas ku sprawiedliwości, ku pełni. I myślę, że sposób, w jaki objawia się to w świecie, polega na tym, że powiedzenie Bogu tak oznacza powiedzenie nie wszystkiemu, co narusza Bożą miłość, Boże światło w świecie. I to jest, jak sądzę, dialektyka tak i nie. I w pewnym sensie każdy z nas jest do tego powołany na swój własny, niepowtarzalny sposób. Ojciec Thomas żył tym z klasztoru. Dla większości z nas przeżywamy to w świecie poprzez nasze indywidualne powołania i sposób, w jaki angażujemy się w świat. I myślę, że to tylko przez modlitwę kontemplacyjną, przez właściwe rozeznanie, przez robienie tego wspólnie. Dlatego myślę, że był bardzo jasny, że ludzie powinni należeć do małych grup Modlitwy Głębi. Myślę, że dosłownie dostaliśmy nowe oczy, aby zobaczyć, czemu musimy powiedzieć „tak”, a czemu musimy powiedzieć „nie”, co jest z Boga, a co nie jest z Boga i co prowadzi do nowego stworzenia, a więc do mówić. Piękny cytat Pawła: „Jeśli jesteś w Chrystusie, jesteś nowym stworzeniem”. To nasza praca. Bądź w Chrystusie, aby znaki nowego stworzenia zaczęły być widoczne w naszym świecie. Colleen Thomas [00:42:49] To może być prawdziwe wyzwanie. Słucham was i myślę o Contemplative Outreach jako o organizacji, która przechodzi zmianę. Z jednej strony dlatego, że odszedł nasz Założyciel, ale też dlatego, że coś się dzieje na świecie. Nawet jeśli nie widzimy więcej w wyniku tej pogłębionej świadomości, która pochodzi z naszej praktyki, widzimy więcej dzięki YouTube i światowym wiadomościom, i jesteśmy po prostu bardziej świadomi. Zauważyłem też, że czasami w kręgu kontemplacji, szczególnie w przypadku starszego pokolenia – co nazywam duchowym zaparciem – można utknąć na macie i bardzo bać się tego, co dzieje się w świecie zewnętrznym. I tak mapa staje się miejscem ucieczki od traumy wiadomości. Ale myślę, że naprawdę chcę uciec od dyskomfortu związanego z pytaniem, które brzmi: „Co muszę zrobić?” A kiedy mówimy i myślimy o przyszłości kontemplacyjnego zasięgu, prowadzimy rozmowy na temat różnorodności, równości i integracji. Mówimy o tym, by nie być organizacją zajmującą się zmianą społeczną, ale kiedy rozmawiam z młodszymi Contemplatives i w mojej nowej roli w Contemplative Outreach, czyli jako koordynator ds. różnorodności, wiem, że życie kontemplacyjne i działania społeczne, kontemplacja życia i w tym inni są nierozłączni i stwierdzam, że młodzi ludzie są mniej, jeśli w ogóle, przyciągani do przestrzeni duchowych, gdzie nie ma różnorodności etnicznej pod względem dochodów. I jak mamy iść naprzód jako Contemplative Outreach z pokoleniem, które dorastało w pewnym sensie z księdzem Thomasem, jest teraz w większości w wieku 60, 70 lat, miłośników i strażników tradycji praktyki, niepewnych, jaka jest ich rola w świecie i gdzie czy pasujemy do tego nowego międzyduchowego świata, tego świata działań społecznych. Na przykład, czy ksiądz Thomas zaoferował jakieś spostrzeżenia, które byłyby dobre dla społeczności kontemplacyjnego zasięgu? W wytycznych Nowego Monastycyzmu to, co czytasz w Let Your Heartbreak, naprawdę to przedstawia. Jakby to było jedno wielkie „tak” dla ruchu Nowego Monastycyzmu. Ale wydaje mi się, że jestem po prostu ciekawy, jak rozumie się Modlitwę Głębi jako kontemplacyjny zasięg, wpasowując się w to wszystko w przyszłości. Adam Bucko [00:45:42] Tak. Dziękuję za tę piękną refleksję, bo w Twojej refleksji myślę, że to, co słyszę, jest czymś więcej niż pytaniem, a właściwie potwierdzeniem, dokąd zmierzają sprawy. Prawda jest taka, że Contemplative Outreach może nie być organizacją zmiany społecznej. Ewangelia jest zdecydowanie dokumentem zmiany społecznej i myślę, że musimy o tym pamiętać — że nie można naprawdę być kontemplatykiem i grać ostrożnie. Śledzimy faceta, który został stracony i umarł na krzyżu. Tak, to nie jest historia sukcesu ze światowego punktu widzenia, ale nasza ścieżka polega na wydawaniu pieniędzy. Nie tyle o bezpieczeństwie, nie tyle o wygodzie, chociaż niektóre z naszych kultur monastycznych, a to jest, jak sądzę, ciemna strona monastycyzmu i dlatego św. Franciszek zbuntował się przeciwko benedyktynom, ponieważ stali się zbyt stabilni. Miały zbyt wiele właściwości. Potem oczywiście franciszkanie zrobili to samo. To jest piękno naszej tradycji, że ciągle reagujemy i reformujemy. I myślę, że w dzisiejszych czasach młodzi ludzie, młodsi ludzie, którzy są zaangażowani w ruch Modlitwy Głębi, w kontemplacyjny zasięg, muszą ufać, że wglądy, które otrzymują, wglądy, które pięknie podsumowaliście, myślę, że są spostrzeżenia Boga. I te spostrzeżenia muszą zostać potwierdzone. A organizacje, nie tylko Contemplative Outreach, ale wszystkie organizacje, włączając w to Kościół jako całość, muszą zostać zrewidowane, z tymi wglądami w centrum. Czasami, gdy zajmujemy się kwestiami sprawiedliwości, zastępujemy modlitwę aktywizmem i myślę, że to, co oferuje Nowy Monastycyzm, czyli metoda Modlitwy Głębi, jest czymś innym. Jest to integracja modlitwy i działania, kiedy działanie staje się częścią modlitwy, gdzie działania określają, że modlitwa jest rzeczywiście prawdziwą modlitwą i jest kompletną modlitwą. I pięknie to widzimy w życiu Jezusa. Idzie na pustynię przed wielkimi wydarzeniami, a potem idzie do miast, żeby narobić kłopotów — uzdrawiać ludzi, których tak naprawdę nie powinien uzdrawiać, talentów, nauczycieli duchowych, dyrektorów wykonawczych organizacji, których jesteśmy częścią, biskupów i papieży , aby użyć rodzaj miejsca, w którym się znajdujemy. I robi to, ponieważ ma władzę i władzę, która pochodzi z modlitwy, i myślę, że to jest to, co musimy zrobić. I całkowicie się z Tobą zgadzam. Na przykład, kiedy rozmawiam z młodymi ludźmi, modlitwa, która nie prowadzi do działania, po prostu nie jest dla nich interesująca. Świat się rozpada. Świat płonie. Młode czarne dzieciaki są strzelane przez ludzi, którzy mają je chronić. A teraz, dzięki YouTube, naprawdę możemy to zobaczyć. Czego jeszcze potrzebujemy, aby uświadomić sobie, że jako osoby kontemplacyjne musimy tam być? Nasze modlitwy muszą mieć nogi. Colleen Thomas [00:48:52] Tak. A czymże jest modlitwa, która nie przemienia? Strach? Strach przed podjęciem działania. Adam Bucko [00:49:01] Oto jest pytanie. Wiesz, Matthew Fox mówi, że pierwszą oznaką ducha jest odwaga. Chodzi o to, czy rozwijamy odwagę poprzez nasze życie modlitewne, ale także poprzez wspólnoty? Czy nasze wspólnoty są ukształtowane w taki sposób, że możemy pomagać sobie nawzajem w rozwijaniu odwagi? Myślę, że to jest prawdziwe pytanie. Jest też oczywiście kwestia międzyduchowości, o której wspomniałeś. Żyjemy w dużej mierze w czymś w rodzaju post-religijnego, międzyduchowego świata, w którym tradycje nie mają takiego wpływu na ludzi. Jak wyobrażamy sobie na nowo ewangelię w tym świecie, w którym nie chodzi o test zgodności, test zgodności religijnej, w kategoriach tego, jak angażujemy się w świat, ale raczej w tego rodzaju etykę egoistycznej miłości. Również instytucje chrześcijańskie mają dużo budynków, mają dużo zasobów. Musimy wywierać na nich presję. Nadszedł czas, aby zrobić to, co zrobił Jezus, czyli miłość do samego siebie. Mark Dannenfelser [00:50:04] Podoba mi się, że zwracasz na to uwagę, Adamie, ponieważ tak jak powiedziałeś, społeczność zaczyna się w pewien sposób i będą biedni, nie będą mieli wielu fizycznych bogactw i własności i potem zaczynają gromadzić własność, a potem w jakiś sposób stają przed tym wyzwaniem i następuje reforma, o której wspomniałeś, reakcja i reforma. I te słowa dźwięczą mi w uszach. Brzmią one po prostu, pokrewne — „zreformować” i „przekształcić”. I to jest to, co tak pięknie robicie w ruchu New Monastic. Powiedziałbym, że jest to podejście reformatorskie, ponieważ słyszę, jak mówisz o tym częściej. Ale to nie jest tak, że jest tak źle, że musimy to wszystko usunąć. Po prostu, nie, musimy spojrzeć na to jeszcze raz, wrócić do tego i zreformować. Weź inny formularz. Adam Bucko [00:50:52] Tak, myślę, że warto to zrobić jako kontynuację tego, co robiliśmy, ponieważ chociaż czasami musimy zerwać z tradycją, są przykłady, jak sądzę, kiedy tak jest konieczne, ale myślę, że robienie tego jako kontynuacji tradycji pomaga nam też być w relacji z tradycją. A jeśli już, to pomaga nam popełniać ponownie te same błędy, bo łatwo się oderwać, a potem odtworzyć tylko inną wersję tego, przeciwko czemu się zbuntowaliśmy. Colleen Thomas [00:52:09] Och, tak, tak. Adam Bucko [00:52:11] Myślę, że zrobiłem to. Tak, dość powszechne. Colleen Thomas [00:52:15] Więc, żeby nas podsumować, ponieważ myślę, że będziemy musieli mieć cię z powrotem. Miejmy nadzieję, że przetrwamy więcej niż jeden sezon podcastów [nie do odróżnienia [00:52:23]. Adam Bucko [00:52:25] Mam taką nadzieję. Bo wiesz, tak jak ja kocham kontemplacyjny zasięg i ojca Thomasa i jestem bardzo wdzięczny za tę organizację i za to, co robisz i jak kontynuujesz te nauki, a jednak jestem też tak bardzo cieszę się, że mówisz o transformacji i zmianie, a Colleen, że mówisz o integracji i sprawiedliwości. To tam wszyscy powinniśmy się udać. To tam szedł Jezus. Colleen Thomas [00:52:54] Oczywiście. Adam Bucko [00:52:55] I ludzie mogą nas znaleźć na stronie spiritualimagination.org, która jest Centrum Duchowej Wyobraźni prowadzonym przez społeczność, a także na mojej osobistej stronie internetowej, jeśli ktoś chciałby się z nami skontaktować, to Fatheradambucko. kom. Cieszę się, że rozmawiam z ludźmi, zwłaszcza na te tematy, ponieważ jest to tak ekscytujące, jeśli pracujemy razem, co może być możliwe? A prawda jest taka, że przyszłość świata, jak sądzę, zależy od tego. [rozbrzmiewa uroczysta muzyka] Colleen Thomas [00:53:26] Dziękujemy za dołączenie do nas w tym odcinku Opening Minds, Opening Hearts. Odwiedź naszą stronę internetową, contemplativeoutreach.org, aby zasubskrybować program w Apple Podcasts, Spotify i wszędzie tam, gdzie słuchasz podcastów. Możesz również śledzić nas na Instagramie @contemplativeoutreachLtd. Aby dowiedzieć się więcej o naszych gościach i ich pracy, możesz znaleźć informacje w notatkach do każdego odcinka. Jeśli podobał Ci się ten odcinek, zajrzyj na nasz kanał YouTube: COUTREACH. Cooutreach. Dzięki za wysłuchanie i do zobaczenia następnym razem. Ten odcinek Opening Minds, Opening Hearts został wyprodukowany przez Crys & Tiana.